Oddziały powrześniowe

Szybkie postępy armii niemieckiej sprawiły, że za linią frontu pozostawały liczne pododdziały Wojska Polskiego. Większość z nich po kilku dniach rozwiązywała się, ale znamy co najmniej trzy przypadki trwania oddziałów na terenie województwa kieleckiego przez dłuższy czas. Historię tych oddziałów przedstawiamy w tej części portalu.

Kompania "Zagłoby"

mmm

     Od połowy września w lasach koło Bliżyna (na zachód od Skarżyska) ukrywała się kompania Wojska Polskiego pod dowództwem por. Andrzeja Paciora „Zagłoba”.
     Oddział ten, w sile około 60 żołnierzy, przybył około 25 września i zakwaterował w tzw. „piekle”, w lesie za wsią Jastrzębie koło Bliżyna. Niektóre relacje wskazują, że jest to oddział ze zgrupowania ppłk Jana Kruk-Śmigli. Po ciężkich walkach pod pod Piotrkowem i Tomaszowem Mazowieckim (6-7 września 1939) ocalałe polskie oddziały, głównie z 19 Dywizji Piechoty ze składu Armii Odwodowej „Prusy”, zebrały się w lasach na prawym brzegu Pilicy, w okolicach wsi Dęborzeczka. Dowództwo nad tym zgrupowaniem objął ppłk dypl. Jan Kruk-Śmigla (nominalnie d-ca 85 pp). Wykorzystując fakt, że jego siły znalazły się na tyłach Niemców, postanowił on zadać nieprzyjacielowi jak największe straty, atakując jego linie zaopatrzeniowe. 9 września zgrupowanie przeszło w rejon lasów pod Inowłodzem, wystawiając przy okolicznych drogach liczne posterunki bojowe. 10 września 1939 około godz. 14 w zasadzkę jednego z nich, ulokowanego w Dęborzece, na drodze z Rawy Mazowieckiej do Opoczna i obsadzonego przez 1. kompanię ckm z 77 pp, wpadł samochód osobowy, którym poruszało się czterech Niemców. W wyniku krótkiej wymiany ognia zabito trzech z nich. Jednym z nich był gen. Wilhelm Roettig (pierwszy poległy podczas II wony światowej niemiecki generał).
     Być może po tej walce zgrupowanie podzieliło się na mniejsze grupy, a jedna z nich dotarła właśnie pod Bliżyn. Oddział nie prowadził walk z Niemcami, ale utrzymywano rygor wojskowy prowadząc unormowane życie obozowe oraz ćwiczenia i szkolenia taktyczne.
     Żołnierze mieszkali w szałasach, a żywność dostarczana była przez mieszkańców wsi Jastrzębia, którzy także zaangażowali się w pomoc przy zabezpieczeniu bezpieczeństwa oddziału.
     Już w połowie listopada oddział ten podporządkował się Komendzie Głównej Służby Zwycięstwu Polski. Został rozwiązany, a żołnierze zostali wcieleni do struktur terenowych.

Oddział Wydzielony Wojska Polskiego

mmm

Najbardziej znany z oddziałów powrześniowych oddziałów był jednocześnie jednym z pierwszych oddziałów partyzanckich podporządkowanych Służbie Zwycięstwu Polski. Należy jednak przyznać, że to „podporządkowanie” nie zawsze było przez majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala” respektowane.

Geneza

Mjr Dobrzański Henryk - zdjęcie przedwojenne

     Geneza Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego wiąże się ze 110 Rezerwowym Pułkiem Ułanów, w którym mjr Henryk Dobrzański pełnił funkcję zastępcy dowódcy, ppłk. w stanie spoczynku Jerzego Dąbrowskiego. Pułk działał początkowo w składzie Brygady Rezerwowej Kawalerii "Wołkowysk" pod dowództwem płk. dypl. Edmunda Helduta-Tarnasiewicza. Jednakże 20 września 1939 r. w rejonie Grodna ppłk J. Dąbrowski postanowił odłączyć się od reszty Brygady. W nocy z 20 na 21 września Pułk przeprawił się na zachodni brzeg Niemna i skierował się do Puszczy Augustowskiej. Tam została podjęta decyzja o wyruszeniu na pomoc oblężonej Warszawie. Po dwóch potyczkach z oddziałami sowieckimi w dniach 23 i 24 września, które doprowadziły do dużych strat, resztki Pułku dotarły w rejon Grajewa, a następnie znalazły się w okolicy Janowa koło Kolna, gdzie ppłk J. Dąbrowski rozkazał rozwiązać oddział. Część oficerów i żołnierzy na czele z mjr H. Dobrzańskim postanowiła iść na pomoc Warszawie, reszta z ppłk. J. Dąbrowskim powzięła decyzję walki na miejscu (w efekcie na Czerwonym Bagnie stworzono zgrupowanie, które pod okupacją sowiecką przetrwało do wiosny 1940 roku) . Grupa mjr H. Dobrzańskiego (ok. 160-180 żołnierzy) zabrała ze sobą część pułkowej kasy, 1 działo, kuchnię polową i 3 ckm-y, w tym 1 taczankę, i wyruszyła w kierunku zachodnim. 

     W miejscowości Woźna Wieś mjr H. Dobrzański podzielił swój oddział na trzy plutony – średnio po 55 ludzi i drużynę ckm. Przyjęto wówczas oficjalną nazwę: Oddział Wydzielony Wojska Polskiego mjr Dobrzańskiego.

Kalendarium działań

Poniżej przedstawiamy kalendarium działań i przemarszy oddziału od chwili powstania, aż do ostatniej zbiórki jego żołnierzy w dniu 25 czerwca 1940 roku.

27 września 1939r.
Po wyczerpującym marszu przez rejon Stawisk – Łomżę – Czerwony Bór– Ostrowię Mazowiecą, podczas którego doszło do kilku potyczek z Niemcami, oddział dotarł do lasu położonego między Michałowem i Krubkami niedaleko Warszawy, gdzie zatrzymał się na postój przed ostatnim skokiem do stolicy.

 

28 września 1939r.
W majątku Krubki odebrano wiadomość o kapitulacji Warszawy. W tej sytuacji mjr H. Dobrzański podjął decyzję dalszego marszu na południe, aby przedostać się do Rumunii lub na Węgry, a stamtąd do Francji. Jednocześnie dał swoim podkomendnym możliwość wyboru: iść z nim lub wrócić do domu. Ostatecznie uzbierała się grupa licząca – według różnych źródeł – od kilkunastu do ok. 70 żołnierzy, w tym większość oficerów, która wyruszyła 29 września wieczorem.

 

1 października 1939r.
O świcie oddział przeprawił się przez Wisłę w okolicach Dęblina (pod wsią Kraski Nowe) bez przeszkód ze strony Niemców i około południa stanął we wsi Przydworzyce koło Kłoda na Kielecczyźnie. Stamtąd oddział kieruje się w lasy majątku Trzebień i zatrzymuje na postój we wsi Wygoda.

2 października 1939r.
Wczesnym rankiem oddział dociera do Chodkowa. W Wólce Chodkowskiej toczy zwycięski bój z Niemcami. Ginie dwóch ułanów, a jeden zostaje ranny. Przez Łaszówkę oddział kieruje się do Puszczy Kozienickiej i w godzinach wieczornych dociera pod Zwoleń.

 

2/3 października 1939r.
Po krótkim postoju oddział wyrusza w dalszą drogę. Jako cel major wyznacza odległy o około 50 km Michałów w lasach starachowickich. W nocy ułani przekraczają szosę Radom - Zwoleń i za pomocą przewodnika kierują się do wsi Wólka. O świcie przekraczają szosę Iłża - Lipsko. W Wólce doszło do ostrego sporu między mjr H. Dobrzańskim a jego zastępcą, rtm. S. Sołtykiewiczem na tle taktyki działań, po którym ten drugi odszedł z oddziału. Nowym zastępcą dowódcy został kpt. M. Kalenkiewicz.

3 października 1939r.
Wieczorem, w strugach ulewnego deszczu, oddział wyrusza w kierunku Gór Świętokrzyskich. Po dłuższym marszu zatrzymuje się we wsi Bór Kunowski.


4 października 1939r.
Postój we wsi Bór Kunowski. Czaty obserwują szosę Starachowice - Ostrowiec patrolowaną przez Niemców. O zmierzchu, podczas próby przejścia szosy, dochodzi do potyczki z oddziałem niemieckim.


5-10 października 1939r.
Kilkudniowy pobyt w Górach Świętokrzyskich. Pierwsze miejsce postoju i odpoczynku to: młyn Wspólna nad rzeką Czarna Woda koło Dąbrowy Dolnej na południe od Bodzentyna i gajówka Celiny. Podczas postoju w gajówce Podgórze mjr H. Dobrzański postanowił nie iść dalej za granicę, lecz pozostać w tym rejonie i prowadzić walkę partyzancką do czasu ofensywy alianckiej, której oczekiwano na wiosnę 1940 r. Po tej decyzji część żołnierzy opuściła oddział. Wszyscy oficerowie i żołnierze, którzy pozostali, przybrali konspiracyjne pseudonimy: mjr H. Dobrzański – "Hubal" (przydomek rodowy gałęzi Dobrzańskich, z której się wywodził), kpt. M. Kalenkiewicz – "Kotwicz", kpt. Józef Grabiński – "Pomian", por. F. Karpiński – "Korab", ppor. M. Iljin – "Klin", pchor. Leon Gołko – "Lorek", pchor. Zygmunt Morawski – "Bem", kpr. Romuald Rodziewicz – "Roman". Część żołnierzy, którzy nie mieli rodzin lub mieszkały one poza obszarem niemieckiej okupacji, pozostało przy swoich nazwiskach, m.in. kpr. Józef Alicki. Kolejne miejsca postoju to: Wola Szczygiełkowa, a po przejściu pasma Łysogór wieś Kakonin.


10/11 październik 1939r.
Wobec coraz większej aktywności Niemców, postanowiono przejść do Puszczy Świętokrzyskiej. Z oddziału ponownie odeszła część żołnierzy, tak, że liczył on zaledwie 36 ludzi i tyle samo koni.


11 październik 1939r.
Postój w gajówce Rosochy.


11-24 październik 1939r.
Wymarsz oddziału do lasów włoszczowskich. Przez gajówki: Kaniów, Huta, Wyręba, Kobylaki i Stachura ułani docierają do wsi Kuźniaki, gdzie następuje postój. Po odpoczynku, lasami (obok wsi Dobrzeszów), oddział dociera do gajówki położonej na skraju wsi Jóźwików. Tam zatrzymuje się na dłuższy odpoczynek. Dalsza droga prowadzi przez Krężołek, gajówkę Knieje do wsi Zabrody. Tutaj następuje jednodniowy postój. Kolejny (trzydniowy) postój ma miejsce w leśniczówce Wysoka Góra. Po wypoczynku oddział kieruje się na północ, do wsi Szkucin, gdzie zatrzymuje się na kilka dni. Liczebność oddziału systematycznie maleje.


24 październik 1939r.
Wymarsz oddziału liczącego zaledwie 11 ludzi do wsi Zychy koło Radoszyc.


25-30 październik 1939r.
Kilkudniowy pobyt w Zychach u gajowego Jana Barana. "Hubal" postanowił pozostawić tylko kadrowy oddział, a sam zajął się tworzeniem siatki konspiracyjnej pod nazwą Okręg Bojowy Kielce. Miała to być organizacja o charakterze wojskowym z zadaniem organizowania społeczeństwa do zbrojnego wystąpienia przeciwko Niemcom w momencie rozpoczęcia przez aliantów ofensywy na Zachodzie. Do tego czasu miano prowadzić jedynie działania służące samoobronie. Do oddziału przyjęto nowych ludzi: ppor. Marek Szymański „Sęp”, kpr. Franciszek Głowacz „Lis”, st. strz. Marian Kaczorowski „Gruszka”, Jerzy Szkodziński „Sokół” oraz Marianna Cel „Tereska”


30 październik 1939r.
Wobec przygotowywanej przez Niemców obławy, oddział w liczbie 16 żołnierzy i koni wyruszył w kierunku wschodnim do lasów suchedniowskich. Trasa wiedzie obok wsi Podlasie, przez wioskę Salachowy Bór, obok wiosek Królewiec i Przyłogi do wsi Cisownik.

1 listopada 1939r.
Postój we wsi Cisownik, gdzie zaatakowała go niemiecka kompania policji, wyposażona w broń maszynową. Hubalczycy zostali zaskoczeni podczas snu, w rezultacie stracili 11 koni, natomiast nikt nie zginął. Jednakże oddział zmniejszył się o 3 osoby; st. strz. M. Kaczorowski został złapany i rozstrzelany, a 2 żołnierzy zdezerterowało. Rozproszony oddział zebrał się w leśniczówce Adamek koło Cisownika.


1/2 listopada 1939r.
Nocny przemarsz do gajówki Rosochy koło wsi Szałas.


2-11 listopada 1939r.
Pobyt w gajówce Rosochy gdzie mjr H. Dobrzański kontynuował prace nad rozbudową Okręgu Bojowego Kielce, nawiązując także kontakty z Organizacją Orła Białego w Skarżysku-Kamiennej i Służbą Zwycięstwu Polski w Kielcach, gdzie "Hubal" pojechał osobiście.


11 listopada 1939r.
Po otrzymaniu informacji o zbliżaniu się kompanii Wehrmachtu, oddział udał się na północ do lasów przysuskich. Przez Sorbin, Pięty i Sobótkę oddział dociera do gajówki Długa Brzezina gdzie nastąpił dwudniowy postój. Nawiązano kontakt z księdzem Edwardem Ptaszyńskim proboszczem w Ruskim Brodzie.


13-20 listopada 1939r.
Przejście do nowego miejsca postoju w leśniczówce Huta w lasach przysuskich, gdzie następuje tygodniowy odpoczynek w opuszczonej leśniczówce.


21 listopada 1939r.
Wymarsz w lasy brudzewickie. Trasa wiedzie przez: Stefanów, Rozwady, Świerczyny, Giełzów i Brzuzę. Ostatecznie oddział dociera do gajówki Ceteń.


koniec listopada 1939r.
"Hubal" z kilkoma ułanami przebywa w Radzicach u Jana Matysiaka.

Listopad/grudzień 1939r.
Oddział przenosi się do leśniczówki Dęba. Następnie kwateruje w majątku Michała Szwejcera w Rzeczycy. Kolejnym miejscem postoju jest Stefanów koło Studziany gdzie następuje dłuższy pobyt.


5 grudnia 1939r.
Mjr H. Dobrzański wyjechał do Warszawy, aby spotkać się z Komendantem Głównym SZP, gen. Michałem Karaszewiczem-Tokarzewskim. Towarzyszył mu kpt. M. Kalenkiewicz, który chciał przedostać się do Wojska Polskiego powstającego we Francji. Czasowym dowódcą oddziału został kpt. J. Grabiński z zadaniem przebywania w określonym rejonie, aby po powrocie mjr H. Dobrzański mógł go szybko odnaleźć. Większość hubalczyków rozjechała się wówczas do domów na urlopy.


18 grudnia 1939r.
Spotkanie "Hubala" z gen. Karaszewiczem-Tokarzewskim. Dobrzański przedstawia dotychczasową działalność swojego oddziału i Okręgu Bojowego Kielce oraz plany związane ze spodziewaną na wiosnę ofensywą aliantów. Tokarzewski nakazał mjr H. Dobrzańskiemu organizowanie kadry, gromadzenie broni i unikanie na razie walk z wojskami niemieckimi w oczekiwaniu na ofensywę oraz przekazał środki finansowe. "Hubal" otrzymał propozycję objęcia funkcji zastępcy Komendanta Wojewódzkiego SZP Okręgu Kielce, którą przyjął.


20 grudnia 1939r.
"Hubal" wyjechał z Warszawy do Kielc. Nie objął funkcji, ale przekazał SZP utworzoną przez siebie organizację konspiracyjną.


24 grudnia 1939r.
Zbiórka oddziału w leśniczówce Bielawy. Do oddziału dołączył "Hubal".


25 grudnia 1939r.
Uczestnictwo we mszy św. w kościele w Poświętnem plut. J. Alickiego z 2 żołnierzami w pełnym umundurowaniu i uzbrojeniu, za co Hubal miał ich surowo ukarać, ale ostatecznie przekonały go argumenty plut. J. Alickiego.


31 grudnia 1939r.
Z powodu złego stanu zdrowia oddział opuściło dwóch żołnierzy: ppor. M. Iljin i pchor. L. Gołko. Jednocześnie dołączył, jako kapelan ksiądz Ludwik Mucha z klasztoru ojców filipinów w Poświętnem.


Styczeń 1940r.
Oddział liczący 16 ludzi operował na obszarze powiatów opoczyńskiego i koneckiego. Przez kilka dni przebywano we Fryszerce. W tym czasie rozpoczął się nowy okres w działalności oddziału. Zaczęły się przygotowania do wystąpienia zbrojnego na wiosnę. Zaczęto przyjmować nowych ochotników, na razie pojedynczo, w wyniku, czego oddział wzrósł do 30 osób. Zbierano broń i wyposażenie wojskowe od okolicznych chłopów. Jednocześnie mjr H. Dobrzański rozbudowywał swoją siatkę konspiracyjną, nawiązując kontakty z różnymi środowiskami i innymi organizacjami.

 

8 stycznia 1940r.
Oddział przeniósł się do Anielina. Tam Hubal postanowił uregulować jego tryb dnia. Odtąd miał on zawierać apel poranny i wieczorny, czas na posiłki oraz szkolenie wojskowe. Tym ostatnim objęci zostali przede wszystkim nowo przyjmowani ochotnicy, którzy wcześniej takowego nie przechodzili. Program szkolenia zawierał zajęcia teoretyczne, ćwiczenia praktyczne ze strzelania, taktykę, musztrę i naukę jazdy konnej. Zajęcia z ochotnikami prowadził ppor. Z. Morawski, natomiast pozostali żołnierze – w chwilach wolnych od wyjazdów na patrole – szkoleni byli w zakresie taktyki walki przez rtm. Józefa Walickiego ps. "Walbach" i kpt. J. Grabińskiego.


31 stycznia 1940r.
Wymarsz oddziału z Anielina.

Oddział podczas pobytu w Gałkach - luty 1940r.

1 luty 1940r.
Przybycie do Radzic, gdzie oddział kwateruje cały dzień. Wieczorem wymarsz przez jelenię, Brzustowiec, Rożek, Rozwady i Hutę do miejscowości Gałki Krzczonowskie. Oddział "Hubala" przebywał tam przez okres 6 tygodni. W tym czasie nastąpiła jego znaczna rozbudowa i przyjął on całkowicie charakter jednostki wojskowej. Warunki przyjmowania ochotników były surowe, dlatego znaczna ich część wracała do domów. Nowo przyjmowani ochotnicy najpierw przechodzili podstawowe przeszkolenie i zapoznawali się ze służbą polową, a dopiero potem składali przysięgę. Miała ona uroczystą oprawę poprzedzoną mszą św. sprawowaną przez księdza L. Muchę. Wobec powiększania się stanu liczbowego oddziału, który na początku marca 1940 r. liczył już ok. 320 żołnierzy, mjr H. Dobrzański podzielił go na dwa pododdziały: kawalerii i piechoty. Dowódcą szwadronu kawalerii (ponad 50 ułanów) mianował rtm. J. Walickiego, a kompanii piechoty (ponad 200 ludzi) – kpt. J. Grabińskiego. Po pewnym czasie sformowana została także druga kompania piechoty, na czele, której stanął ppor. Antoni Kubisiak ps. "Leszczyna" i pluton ckm (kilkunastu żołnierzy) pod dowództwem pchor. Edmunda Kuropka ps. "Barbarycz". Funkcję szefa sztabu pełnił por. F. Karpiński, a oficera ordynansowego – plut. R. Rodziewicz. Kancelarię oddziału prowadził plut. Wiktor Maruszewski. Grupę do zleceń specjalnych stanowili: Marianna Cel i plut. Stanisław Kmita ps. "Twardy". Oddział był stosunkowo dobrze uzbrojony. Kawalerzyści posiadali karabinki, a piechota polskie Mausery. Oficerowie, podoficerowie i niektórzy szeregowcy mieli także pistolety. Z broni maszynowej posiadano 32 rkm-y i 3 ckm-y, w tym 1 uszkodzony. Dwa ckm-y przewożone były na biedkach, a 1 na wozie. Oddział miał na wyposażeniu także 1 karabin przeciwpancerny. Ilość amunicji do karabinów i broni maszynowej była wystarczająca. Brakowało natomiast nabojów do pistoletów. Oddział posiadał ponad 50 koni wierzchowych oraz ok. 20 koni taborowych i do taczanek. Dysponowano również saniami do przewożenia amunicji i zaopatrzenia. Wieś, w której obozowali hubalczycy, obstawiona była licznymi posterunkami, w których służbę pełnili ochotnicy. Poza tym często były wysyłane patrole, które rozpoznawały pobliskie tereny, zwracając szczególną uwagę na ruchy oddziałów niemieckich. Czasami dochodziło do wymiany ognia z Niemcami, także ze stratami dla żołnierzy mjr H. Dobrzańskiego. Jednocześnie Hubal prowadził dalsze prace rozbudowujące Okręg Bojowy Kielce, rozszerzając zasięg jego działalności. Na początku marca Niemcy ustalili miejsce pobytu oddziału mjr H. Dobrzańskiego. Termin rozpoczęcia akcji został wyznaczony na 16 marca. Jednakże doszło do sporu kompetencyjnego w wojskowych władzach niemieckich i na razie akcję zaniechano.

Oddział podczas pobytu w Gałkach - luty 1940r.

13 marca 1940r.
Wskutek meldunku Komendanta Okręgu Łódzkiego Związku Walki Zbrojnej, ppłk. dypl. Leopolda Okulickiego ps. "Miller" z połowy lutego 1940 r. skierowanego do komendy Obszaru nr 1 ZWZ w Warszawie, a także innych informacji, Komendant Główny ZWZ płk dypl. Stefan Rowecki ps. „Grot” podjął decyzję o rozwiązaniu oddziału mjr H. Dobrzańskiego. 13 marca w obozie w Gałkach Krzczonowskich pojawił się ppłk L. Okulicki, który stwierdził, że jest wysłannikiem Komendy Głównej ZWZ i ma rozkaz Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego zdemobilizowania oddziału. "Hubal" oświadczył, że będzie walczył dalej, natomiast reszta oficerów i żołnierzy miała samodzielnie zdecydować o podporządkowaniu się treści rozkazu. Ostatecznie chęć pozostania w oddziale zgłosili: oficerowie ppor. M. Szymański, ppor. Z. Morawski, pchor. Józef Świda ps. "Lech", pchor. Henryk Ossowski ps. "Dołęga", pchor. E. Kuropka, podoficerowie plut. J. Alicki, plut. R. Rodziewicz, plut. Antoni Kisielewski ps. "Kisiel", a także ksiądz L. Mucha. Odejście zgłosili kpt. J. Grabiński, rtm. J. Walicki, por. F. Karpiński, ppor. A. Kubisiak, ppor. Mikołaj Ostaszewski ps. "Mikołaj", ppor. Józef Wüstenberg ps. "Tchórzowski". Spośród żołnierzy w oddziale pozostało ok. 70 ludzi. Po wyjeździe ppłk. L. Okulickiego i części żołnierzy, Hubal wydał rozkaz opuszczenia Gałek Krzczonowskich.


14 marca 1940r.
Przejście oddziału do wsi Hucisko. Tam mjr H. Dobrzański dokonał reorganizacji oddziału, tworząc dwa samodzielne plutony piechoty, pluton kawalerii i drużynę ckm. Dowódcami pododdziałów piechoty mianował plut. A. Kisielewskiego i plut. Jana Bilskiego, kawalerii – plut. J. Alickiego, a drużyny ckm – pchor. E. Kuropkę. Szefem oddziału został sierż. Stefan Bieńkowski ps "Łoś", adiutantem – pchor. H. Ossowski, oficerem ordynansowym – plut. R. Rodziewicz, a oficerami dyspozycyjnymi – ppor. M. Szymański i ppor. Z. Morawski. Do oddziału zaczęli ponownie zgłaszać się ochotnicy, w wyniku, czego jego stan liczebny szybko wzrósł do ponad 100 ludzi. Ich szkoleniem zajmował się ppor. M. Szymański.


19 marca 1940r.
Uroczysta zbiórka, podczas której "Hubal" awansował kilku podoficerów i szeregowców, m.in. J. Alicki i R. Rodziewicz otrzymali stopień wachmistrza. Podczas pobytu w Hucisku oddział zlikwidował kilku konfidentów i agentów gestapo, a niektórzy mniej groźni otrzymali kary chłosty.


28 marca 1940r.
Wobec zbliżania się wiosny, a tym samym spodziewanej ofensywy alianckiej, mjr H. Dobrzański postanowił odbyć naradę z udziałem przedstawicieli różnych środowisk społecznych i konspiracyjnych. Miała ona miejsce we wsi Konary.


30 marca 1940r.
O świcie Niemcy zaatakowali Gałki, a ponieważ nie było już tam hubalczyków, spacyfikowali wieś. Natomiast drugi batalion uderzył na Huciska i doszło do ponaddwugodzinnej walki. Zakończyła się ona zwycięstwem oddziału mjr H. Dobrzańskiego. Niemcy, pomimo liczebnej i technicznej przewagi, zostali pokonani i zmuszeni do gwałtownego odwrotu. Zginęło lub zostało rannych ponad 100 żołnierzy niemieckich, zniszczono 6 samochodów, w tym 4 ciężarowe, a kilka innych uszkodzono, Niemcy stracili też znaczną ilość broni strzeleckiej. Straty własne hubalczyków wyniosły: 11 zabitych, 10 rannych, 2 zaginionych i 1 dezerter. Po walce Hubal awansował za odwagę kilku żołnierzy, m.in. kpr. F. Głowacza do stopnia plutonowego, a Mariannę Cel do stopnia starszego ułana. Jednakże – jego zdaniem – uwikłanie się w walkę było zdecydowanie przedwczesne, przed spodziewaną wiosenną ofensywą, dlatego podjął decyzję natychmiastowego przedostania się w Góry Świętokrzyskie.

 

30/31 marca 1940r.
Nocny przemarsz oddziału przez Bolków, Wólkę Zychową, Furmanów, Niekłań, Wólkę Plebańską, Odrowąż, Odrowążek do Szałasu niedaleko od Samsonowa.


31 marca 1940r.
Rano oddział, po pokonaniu 25 kilometrów, dotarł do wsi Szałas Stary. Jednocześnie Niemcy dokonali okrążenia lasów suchedniowskich siłami 8 i 12 Pułków SS Totenkopfverband, 1 Pułku Kawalerii SS Totenkopfverband, 6, 51 i 111 batalionu policji wspomaganych przez 4 samochody pancerne policji porządkowej. W nocy z 31 marca na 1 kwietnia zajęły one pozycje wyjściowe do koncentrycznego ataku na obszar zajmowany przez oddział mjr H. Dobrzańskiego.


1 kwietnia 1940r.
"Hubal" zarządził pogotowie marszowe, a dla rozpoznania działań niemieckich wysłał kilka patroli, które zostały zaatakowane. Bilans tych działań wyniósł 6 ludzi zabitych lub rannych i straconych 8 koni. Do wieczora oddział zagłębił się w lasy suchedniowskie, kierując się w stronę wsi Łączna i prowadząc ustawiczne walki z Niemcami, które przyniosły dalszych 6 żołnierzy zabitych, a 2 rannych. W nocy Hubal postanowił przebić się przez szosę Skarżysko – Kamienna – Kielce na południe od Suchedniowa, aby wejść w wyższe partie Gór Świętokrzyskich. Jednakże wobec silnej obrony (stracono kilka koni, a 3 ludzi zostało rannych) oddział cofnął się na poprzednie pozycje.


2/3 kwietnia 1940r.
W okolice gajówki Rosochy "Hubal" zdecydował o przebiciu się z okrążenia między wsiami Szałas i Odrowąż. Ponieważ jednak teren ten był trudno dostępny, mjr H. Dobrzański podzielił oddział na kawalerię i piechotę. Sam stanął na czele ułanów. Pierwsza miała nacierać kawaleria, a gdyby piechota nie zdążyła dotrzeć do szosy przed świtem, miała ukryć się w lesie i próbować przebić się następnej nocy. Pododdział kawalerii szarżą przebił się na drugą stronę szosy, wychodząc poza wewnętrzny pierścień okrążenia.


3 kwietnia 1940r.
Kawaleria dociera do wsi Kamienna Wola, gdzie pozostaje przez 2 dni. Natomiast pododdziałowi piechoty udało się wieczorem 3 kwietnia przejść bez walki szosę w rejonie osady Podlesie na północ od Samsonowa i dotrzeć do przedpola wsi Serbinów. Jednakże na skutek potknięcia jednego z żołnierzy, który niechcący puścił serię z erkaemu, pododdział został zaatakowany przez Niemców i uległ rozbiciu na mniejsze grupki, które rozdzieliły się i na własną rękę usiłowały przebić się poza pierścień okrążenia. Większość z nich została zniszczona przez Niemców, część żołnierzy przebrała się w cywilne ubrania i wydostała z lasu.


4/5 kwietnia 1940r.
"Hubal", na czele oddziału konnego liczącego 23 ludzi, wieczorem opuszcza Kamienną Wolę i kieruje się w kierunku Cisownika. Lasem wzdłuż wsi Matyniów, po przekroczeniu szosy Końskie-Kielce, przez Smyków, Hutę, Nalewajków i Węgrzyn dociera na kwatery w Węgrzynie Małym. Oddział oczekując tam na piechotę kwateruje przez kilka dni.


7 kwietnia 1940r.
Do Węgrzyna Małego przybył przedstawiciel komendy Obwodu ZWZ w Końskich z rozkazem natychmiastowego rozwiązania oddziału, na co "Hubal" odpowiedział odmownie.

7/8 kwietnia 1940r.
Oddział wyruszył z Węgrzyna Małego. Przez Jóźwików i Skarbiec-Rogaczów dociera do Krężołka, gajówki Knieje, a następnie gajówki Wysoka Góra.


8 kwietnia 1940r.
Po odpoczynku ułani kierują się do Rybakówki.


8/9 kwietnia 1940r.
W nocy oddział przenosi się do Piskorzeniec, gdzie zatrzymuje się na dwudniowy postój w zabudowaniach niedaleko lasu.


10/11 kwietnia 1940r.
Nocny przemarsz do gajówki Wejze w lasach nadleśnictwa Przedbórz, gdzie ponownie zatrzymuje się na dwudniowy postój.

30/31 marca 1940r.
Nocny przemarsz oddziału przez Bolków, Wólkę Zychową, Furmanów, Niekłań, Wólkę Plebańską, Odrowąż, Odrowążek do Szałasu niedaleko od Samsonowa.


31 marca 1940r.
Rano oddział, po pokonaniu 25 kilometrów, dotarł do wsi Szałas Stary. Jednocześnie Niemcy dokonali okrążenia lasów suchedniowskich siłami 8 i 12 Pułków SS Totenkopfverband, 1 Pułku Kawalerii SS Totenkopfverband, 6, 51 i 111 batalionu policji wspomaganych przez 4 samochody pancerne policji porządkowej. W nocy z 31 marca na 1 kwietnia zajęły one pozycje wyjściowe do koncentrycznego ataku na obszar zajmowany przez oddział mjr H. Dobrzańskiego.


1 kwietnia 1940r.
"Hubal" zarządził pogotowie marszowe, a dla rozpoznania działań niemieckich wysłał kilka patroli, które zostały zaatakowane. Bilans tych działań wyniósł 6 ludzi zabitych lub rannych i straconych 8 koni. Do wieczora oddział zagłębił się w lasy suchedniowskie, kierując się w stronę wsi Łączna i prowadząc ustawiczne walki z Niemcami, które przyniosły dalszych 6 żołnierzy zabitych, a 2 rannych. W nocy Hubal postanowił przebić się przez szosę Skarżysko – Kamienna – Kielce na południe od Suchedniowa, aby wejść w wyższe partie Gór Świętokrzyskich. Jednakże wobec silnej obrony (stracono kilka koni, a 3 ludzi zostało rannych) oddział cofnął się na poprzednie pozycje.


2/3 kwietnia 1940r.
W okolice gajówki Rosochy "Hubal" zdecydował o przebiciu się z okrążenia między wsiami Szałas i Odrowąż. Ponieważ jednak teren ten był trudno dostępny, mjr H. Dobrzański podzielił oddział na kawalerię i piechotę. Sam stanął na czele ułanów. Pierwsza miała nacierać kawaleria, a gdyby piechota nie zdążyła dotrzeć do szosy przed świtem, miała ukryć się w lesie i próbować przebić się następnej nocy. Pododdział kawalerii szarżą przebił się na drugą stronę szosy, wychodząc poza wewnętrzny pierścień okrążenia.


3 kwietnia 1940r.
Kawaleria dociera do wsi Kamienna Wola, gdzie pozostaje przez 2 dni. Natomiast pododdziałowi piechoty udało się wieczorem 3 kwietnia przejść bez walki szosę w rejonie osady Podlesie na północ od Samsonowa i dotrzeć do przedpola wsi Serbinów. Jednakże na skutek potknięcia jednego z żołnierzy, który niechcący puścił serię z erkaemu, pododdział został zaatakowany przez Niemców i uległ rozbiciu na mniejsze grupki, które rozdzieliły się i na własną rękę usiłowały przebić się poza pierścień okrążenia. Większość z nich została zniszczona przez Niemców, część żołnierzy przebrała się w cywilne ubrania i wydostała z lasu.


4/5 kwietnia 1940r.
"Hubal", na czele oddziału konnego liczącego 23 ludzi, wieczorem opuszcza Kamienną Wolę i kieruje się w kierunku Cisownika. Lasem wzdłuż wsi Matyniów, po przekroczeniu szosy Końskie-Kielce, przez Smyków, Hutę, Nalewajków i Węgrzyn dociera na kwatery w Węgrzynie Małym. Oddział oczekując tam na piechotę kwateruje przez kilka dni.


7 kwietnia 1940r.
Do Węgrzyna Małego przybył przedstawiciel komendy Obwodu ZWZ w Końskich z rozkazem natychmiastowego rozwiązania oddziału, na co "Hubal" odpowiedział odmownie.

7/8 kwietnia 1940r.
Oddział wyruszył z Węgrzyna Małego. Przez Jóźwików i Skarbiec-Rogaczów dociera do Krężołka, gajówki Knieje, a następnie gajówki Wysoka Góra.


8 kwietnia 1940r.
Po odpoczynku ułani kierują się do Rybakówki.


8/9 kwietnia 1940r.
W nocy oddział przenosi się do Piskorzeniec, gdzie zatrzymuje się na dwudniowy postój w zabudowaniach niedaleko lasu.


10/11 kwietnia 1940r.
Nocny przemarsz do gajówki Wejze w lasach nadleśnictwa Przedbórz, gdzie ponownie zatrzymuje się na dwudniowy postój.

13 kwietnia 1940r.
Kolejny przemarsz. Lasami wzdłuż majątku Reczków, do gajówki Wacławów, dalej w rejon Diablej Góry, przez Wolicę do wsi Janikowice, następnie do wsi Borowiec, gdzie żołnierze przekraczają rzekę Czarną, a po krótkim odpoczynku oddział kieruje się do leśniczówki Zarzęcin.


14 kwietnia 1940r.
Przejście do gajówki Karolinów, dwudniowy postój.


16/17 kwietnia 1940r.
Wieczorny wymarsz w lasy smardzewickie. Postój w gajówce Książ. Po przekroczeniu linii kolejowej Tomaszów Mazowiecki – Opoczno oddział, mijając Kraśnicę rano dociera do gajówki Antoniów.


17/18 kwietnia 1940r.
Wieczorem oddział wyrusza w drogę i nad ranem dociera do folwarku obok wsi Stanisławów.


18-19 kwietnia 1940r.
Postój w folwarku Królewiec. Oddział liczy 22 jeźdźców.


19/20 kwietnia 1940r.
Nocny marsz i postój w szkole we wsi Ponikła u Marii Albeskiej.


21/22 kwietnia 1940r.
Wymarsz oddziału na leśne obozowisko pod Wólką Kuligowską.


22-29 kwietnia 1940r.
Koczowanie w obozowisku pod Wólką Kuligowską.

29/30 kwietnia 1940r.
Oddział opuszcza leśne obozowisko i mijając Stefanów, kieruje się do młyna Fryszerka nad Pilicą. Doszło do potyczki z Niemcami, w wyniku, której poległ 1 ułan. Pozwoliła ona ustalić dowództwu niemieckiemu miejsce postoju hubalczyków. Do bezpośredniej akcji przeciwko nim wyznaczone zostały dwa bataliony szturmowe, które zaczęły zacieśniać pierścień okrążenia. W odpowiedzi oddział mjr H. Dobrzańskiego przez Mysiakowice i Kozłów oddział przechodzi pod Anielin.

30 kwietnia 1940r.
O świcie oddział dociera do zagajnika pod Anielinem, gdzie następuje postój. Tam hubalczycy zostali nieoczekiwanie zaskoczeni przez obławę. „Hubal” i kapral Antoni Kossowski pseudonim „Ryś”, a pozostali rozproszyli się po lesie. Po zakończonej potyczce Niemcy zabrali ciało mjr H. Dobrzańskiego i jego rzeczy do Anielina, tam zrobili kilka zdjęć, a następnie przewieźli je do Studziannej i dalej do koszar w Tomaszowie Mazowieckim. Tam urywa się ślad. Nie wiemy gdzie ciało zostało pochowane.


Początek maja 1940r.
Reszta oddziału zebrała się w Rzeczycy, gdzie podjęto decyzję o dalszej walce. Wydano także komunikat z datą 4 maja, który informował o śmierci mjr H. Dobrzańskiego i zamiarze dalszej walki. Ostatecznie udało się zebrać ok. 30 ludzi, w tym kilku z pododdziału piechoty. Dzień po walce pod Anielinem przyszło kolejne pismo KG ZWZ, nakazujące po raz trzeci rozwiązanie oddziału i nazywające Hubala dywersantem i szkodnikiem sprawy narodowej.


Połowa czerwca 1940r.
Wobec przeczesywania przez Niemców pobliskich lasów oddział – na razie bez dowódcy – wyruszył trzema grupami do miejscowości Praczka w pow. włoszczowskim. Po drodze doszło do potyczki z oddziałem niemieckim, w wyniku, której zginął plut. pchor. A. Bilski.


25 czerwca 1940r.
Koncentracja oddziału w Praczce. Tam otrzymano wiadomość o klęsce Francji, co zdecydowało o rozwiązaniu oddziału. Po raz ostatni przeprowadzono zbiórkę oddziału, liczącego wówczas 24 żołnierzy. Następnie zakopano broń i w ubraniach cywilnych udano się w różne strony.

 

Źródła

Opracowując powyższy tekst korzystaliśmy z następujących źródeł:
Borzobohaty W.: „Jodła”,
Kosztyła Z.: Oddział Wydzielony Wojska Polskiego majora „Hubala”.

Oddział "Warszawiaków"

mm

     Po zakończeniu działań wojennych na terenie powiatu iłżeckiego pozostał oddział żołnierzy Wojska Polskiego, który nie złożył broni. Liczącą 22 żołnierzy grupę określano mianem oddziału „Warszawiaków”.
     Jego dowódcą był Stanisław Wróbel „Czujny”, a zastępcą sierż./ppor. Polikarp Rybicki „Konar”. Oddział kwaterował w lasach na zachód od osiedla Orłowo, koło Św. Jacka, w lasach nadleśnictwa Rataje, a następnie na Wykusie. Oddział nie prowadził walki, ale zajmował się gromadzeniem broni na potrzeby przyszłej walki. Nawiązano także kontakt z konspiracją. Z racji, że oddział dysponował radiowozem stanowiącym dawną własność Zakładów Starachowickich, prowadzono nasłuch radiowy. Treść odbieranych komunikatów była przekazywana miejscowej konspiracji, która wykorzystywała je w piśmie „Pobudka”.

Oddział "Warszawiaków" w dniu 17 marca 1940r. W środku, czwarty od lewej stoi Jan Wróbel, piąty Stanisław Wróbel "Czujny". Pozostali NN.

     Po kapitulacji Francji w 1940r. oddział przeszedł do konspiracji zasilając w dużej części miejscowe struktury Obwodu Iłża ZWZ. Stanisław Wróbel „Czujny” zaczął np. tworzyć zalążek oddziału dywersyjnego.
     Wybiegając wprzód dodajmy, że 14 lutego 1941r., prawdopodobnie na skutek denuncjacji zdrajcy Donata Zapolskiego „Arlekin”, aresztowani zostali magazynier jednego ze składów broni na Wykusie oraz konserwator broni Bramski „Abramek”. Ten ostatni nie wytrzymał tortur Gestapo i zdradził lokalizację magazynu. Niemcy wywieźli z niego 6 wozów broni i amunicji: 6 ckm, kilkanaście rkm, kilkaset KB, 120 000 sztuk amunicji oraz wiele skrzyń amunicji. Obaj aresztowani zostali rozstrzelani.